Od paru lat słychać narzekania fanów Battlefielda na politkę premium prowadzoną przez EA. Do tej pory, aby mieć dostęp do wszystkich DLC trzeba było kupić przepustkę. Jednak EA i DICE chcą zmienić usługę premium, aby każdy mógł być zadowolony.
Wystarczy, aby jeden z waszych znajomych miał premium, zaprosi do gry i już, macie dostęp do map z dodatku "Nie przejdą" oraz nowy tryb o nazwie Linia frontu, który jest połączeniem szturmu i podboju.. Są oczywiście pewne opcje zablokowane, m.in. dostęp do pojazdów i broni z dodatku, nie przyznawanie dodatkowego doświadczenia oraz medali. Wszystko to, zostanie wam odblokowane, gdy kupicie DLC lub premium.
Dzięki tej zapowiedzi jest już wiadome, dlaczego normalny gracz pobierał zawartość dodatku. Teraz gracze premium nie będą narzekać na brak ludzi na serwerach z DLC, a gracze bez, będą mogli postrzelać sobie do Francuzów (a w przyszłości także do Rosjan). Wilk styty i owca cała w wydaniu Electronic'ów.
Poza premium, DICE walczy z problemem spamów granatami. Jedno z rozwiązań zaproponowanych przez deweloperów nie sprawdziło się na CTE. Polegało ono, na automatycznym uzupełnianiu granatów po ok. 35 sekundach. Jednak ograniczało to pożyteczność klasy wsparcia, która prawie przestała być grywana na serwerach testowych.
Jak widać EA coraz bardziej zmienia swoje podejście do graczy. A przynajmniej chce, żeby to tak wyglądało. Wydaje się, że jest to krok w dobrą stronę, zobaczymy jak nowa polityka firmy sprawdzi się w boju.